środa, 14 września 2011

coraz mniej...

   To, że wspominam o Nim coraz rzadziej nie znaczy, że o nim zapomniałam.
On nadal jest w moim sercu, zawsze tam będzie. Chociaż już nic do Niego nie czuję. Chociaż w sumie to sama nie wiem jak jest naprawdę. Są dni kiedy jestem pewna na 100% że już nic nie czuję, jest mi obojętny. Ale niestety przychodzą też dni, kiedy to wszystko wraca do mnie jak bumerang i w tedy jestem zła na samą siebie. Zła na to, że przypominam sobie wspólnie spędzone chwile, że przypominam sobie Jego zapach, głos, uśmiech, wspólne czułości... To wszystko jest tak dziwne, a zarazem śmieszne że jedna osoba może tyle namieszać w życiu człowieka... 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz