poniedziałek, 30 sierpnia 2010

koniec zabawy :(

Tyle wydarzyło się od napisania ostatniego postu, że nie wiem od czego mam zacząć? Może od tego, że przedwczoraj wróciłam z dwutygodniowych wakacji, które spędziłam w Wiedniu.Zakochałam sie w tym mieście:) Zakochałam się w jego architekturze. Prawie codziennie spacerowałam po barokowych parkach, ogrodach. Zachwycałam się długimi alejami,które otaczały wysokie lipy, klony, kasztany. Mijałam piękne pomniki, fontanny przy których można było usiąść i na chwilę uciec myślami od codziennego chaosu. Oczywiście nie tylko spodobała mi się architektura, ale też kultura ludzi mieszkających w Austrii. Szanowanie każdej rzeczy, środowiska, wysoka kultura osobista, tolerancja sprawiły że chce tam wrócić jeszcze raz. Czas pokaże czy już na stałe...




Tak sobie siedzę i rozpaczam jak szybko minęły te wakacje;( Strasznie ten czas leci. W powietrzu czuje jesień. Nie lubię tej pory roku, nie lubię też zimy. Zawsze w tym okresie wpadam w "depresję"
nie mam na nic ochoty. Najlepiej nie wychodziłabym z łózka, albo zaszyłabym się w ciepłym fotelu z filiżanka gorącej czekolady. W tym roku nie chcę doprowadzić się do takiego stanu i ostro biorę się za siebie. Jak to dokładnie będzie wyglądać to sama jeszcze nie wiem. Muszę dopiero wymyślić jakiś sensowny plan. Smutno mi że to już koniec wakacji;(
Babeczki na pocieszenie:) Mam ochotę na takie:D






1 komentarz:

  1. A ja Ci zazdroszczę. Ciesz się szkołą i beztroską póki możesz. Świetny okres. Dopiero teraz do mnie dotarło, że człowiek był wtedy taki... wolny. Owszem, potem też jest bardzo ciekawie. Z tym, że zaczynaja się schody, eh dorosłość.

    OdpowiedzUsuń